Jesienny weekend na jachcie motorowym – Delphia Nautica 1300
Krótsze dni i kapryśna pogoda to domena jesiennego żeglowania zarówno po naszym zbiorniku ( Zalew Sulejowski) jak i Mazurach czy Zatoce Gdańskiej i Bałtyku.
Tym razem, w terminie
Krótsze dni i kapryśna pogoda to domena jesiennego żeglowania zarówno po naszym zbiorniku ( Zalew Sulejowski) jak i Mazurach czy Zatoce Gdańskiej i Bałtyku.
Tym razem, w terminie
“Żyj z pasją” – taka myśl przewodnia przyświecała organizatorom pierwszych w tym roku na Zalewie Sulejowskim i pierwszych w województwie łódzkim regat żeglarskich, które odbyły się w minioną sobotę.
Na pomysł zorganizowania przez naszą Szkołę Żeglarstwa i Sportów Motorowodnych Saily.pl oraz Port Jachtowy „Maruś”regat SAILY CUP 2021 w czasie długiego czerwcowego weekendu wpadliśmy już dawno, ale wydawało się, że sytuacja pandemiczna nam to uniemożliwi. Gdy zdjęto kolejne obostrzenia i uzyskaliśmy licencję PZŻ-u na przeprowadzenie regat, wzięliśmy się ostro do pracy, bo czasu było już niewiele – mówi Robert Grochowalski. Tym bardziej jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy wsparli naszą inicjatywę: Lidze Morskiej i Rzecznej, Polskiemu Związkowi Żeglarskiemu, u którego uzyskaliśmy licencję z ubezpieczeniem, bosmanowi portu „Maruś”, firmom oraz naszym przyjaciołom: Sebastianowi, Tomkowi, Uli, Mirce, Justynie, dwóm Darkom, Ani, Łukaszowi. Bez nich organizacja takiej imprezy byłaby niemożliwa.
„I póki kropla jest w Bałtyku,
Polskim Morzem będziesz Ty,
bo o twe wody szmaragdowe
płynęła krew i nasze łzy”
Przez szereg ostatnich lat 10 lutego żeglarze zrzeszeni w tomaszowskim oddziale Ligi Morskiej i Rzecznej uczestniczyli w odbywających się w Pucku państwowych uroczystościach rocznicy „Zaślubin Polski z Bałtykiem”.
101 lat temu, 10 lutego 1920 roku generał Józef Haller, wrzucając do morza platynowy pierścień, ofiarowany przez delegacje władz polskich w Gdańsku, wypowiedział słowa:
(…)…oto dziś dzień krwi i chwały. Jest on dniem wolności, bo rozpostarł skrzydła Orzeł Biały nie tylko nad ziemiami polskimi, ale i nad morzem polskim (…) zawdzięczamy to przede wszystkim Miłosierdziu Bożemu, a potem wszystkim, którzy w walce nie ustawali (…)
Drugi z ofiarowanych pierścieni założył na palec i nosił do końca życia.
Tradycyjnie w jeden z ostatnich dni roku wraz z grupą żeglarzy i wodniaków pożegnaliśmy stary rok spływem kajakowym po rzece Pilicy. Na pokonanie trasy z Tomaszowa Mazowieckiego do Teofilowa, długości około 18 km, potrzebowaliśmy 4 godzin. Oczywiście można szybciej, ale przepiękna słoneczna pogoda z temperaturą bliską zera stopni zachęcała do delektowania się pięknymi widokami, a przecież Pilica na odcinku Tomaszów – Spała pięknie meandruje pośród pól i łąk, a trochę dalej na odcinku Spała – Teofilów wiedzie przez urokliwe lasy.
Aromatyczna, gorąca kawa w fajnym kubku i pasjonująca lektura, w ten szary, sobotni poranek powinny nastroić pozytywnie na resztę dnia, a tu jednak smutno jakoś…
Powód jest prosty… teraz powinienem pić kawę nie w kubku z Pogorii, a na pokładzie Pogorii.
12 grudnia 2020 roku nie miał być szarym zwykłym dniem, miał być świętem tomaszowskich żeglarzy, świętem młodzieży zrzeszonej w Szkolnym Klubie Żeglarskim „Szkwał” działającym w ZSP nr 1 w Tomaszowie Mazowieckim, która miała stanowić trzon załogi Pogorii, świętem Szkoły Żeglarstwa i Sportów Motorowodnych SAILY.PL – współorganizatora rejsu „Tomaszowianie na żaglowcach”, który właśnie dzisiaj miał się rozpocząć w jednym z włoskich portów północnej Italii, w czterdziestą rocznicę arktycznego rejsu Pogorii.